poniedziałek, lutego 12, 2018

Fale oceanu

Fajnie brzmi? No chyba. Podobnie zresztą wygląda. Splot rzucił mi się kiedyś w oczy i spodobał mi się, więc wrzuciłam go jako inspirację na grupę chaimallową. Okazało się, że spodobał się nie tylko mnie. Jako, że na M.A.I.L. nie ma dla niego tutorialu, postanowiłam go rozgryźć, bo nie wyglądał na zbyt skomplikowany. No dobra, dałam się podpuścić. Oto efekt:


Wzór faktycznie bardzo prosty, żadnych haczyków.


Nie udało mi się od razu skończyć bransoletki, bo mi zabrakło ogniwek. Musiałam więc dociąć. Doplotłam do końca i wtedy okazało się, że nie mam karabińczyka. Nawet nie wiem, kiedy mi wyszły. Dlatego na razie założyłam malutkie zapięcie magnetyczne, ale chyba jednak go zmienię na karabińczyk, jak tylko uzupełnię zapasy.


Bransoletkę zrobiłam z ogniwek ze stopu bright aluminium i miedzianych. Jakoś w wersji dwukolorowej ten splot podoba mi się najbardziej.


Splot rzeczywiście faluje jak ocean. Kiedy jest luźny to ma lekką tendencję do skręcania się, ale na ręce nie ma takich problemów.


Co o nim sądzicie?

3 komentarze:

  1. świetna!
    jeszcze mi nic nie mówi. ale mam nadzieję, ze z czasem będę wiedziało o co w tym chodzi;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wystarczy, że zaczniesz zaginać te ogniwka, a zaraz zrozumiesz o co biega ;)

      Usuń
  2. Piękna:) Wydaje się, że powinna bardziej się skręcać ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Z kociołka czarownicy , Blogger